Wspólnie w Biało-Czerwonym Marszu Wolności

Biało-Czerwony Marsz Wolności – pod takim hasłem 6 maja ulicami Warszawy maszerować będą Ludowcy. Manifestacja nawiązywać będzie do członkostwa Polski w UE, obrony niezależności sądów i samorządu terytorialnego oraz sprzeciwu wobec reformy oświaty.

– Polskie Stronnictwo Ludowe jako jedyna partia, która ma w swojej nazwie „Polskie”, będzie maszerować pod nazwą „Biało-Czerwony Marsz Wolności” – wyjaśnia poseł Piotr Zgorzelski. – Wspólnie wyrazimy sprzeciw wobec niszczeniu samorządności, chaosowi w edukacji i niszczeniu państwa prawa – dodaje poseł PSL.

„Biało-Czerwony Marsz” to wyraz sprzeciwu wobec uprawianej polityce obozu rządzącego. To także manifest wartości wyznawanych przez zjednoczoną Europę, prawa do samostanowienia, równości i braterstwa. W ramach protestu przeciwko polityce PiS, ulicami Warszawy przejdą opozycyjne partie polityczne, samorządowcy, organizacje i ruchy społeczne.

– Na naszych oczach autorytarna władza próbuje zbudować nowy żelazny mur między Polską a Europą, a nas samych chce pozbawić prawa do samostanowienia. Chce odebrać możliwość decydowania o naszych lokalnych sprawach – mówi Władysław Kosiniak-Kamysz, prezes PSL. – Dzisiaj trzeba stanąć w szeregu i pokazać władzy, że nie ma przyzwolenia na niszczenie Polski – dodaje lider PSL.

„Biało-Czerwony Marsz Wolności” to ważny marsz w obronie w obronie dostatku miast i wsi, w obronie wspólnoty i wszystkich wartości, które są nam bliskie. Musimy wyjść na ulice i pokazać władzy, że nie ma przyzwolenia na niszczenie Polski. Stańmy w zwartym szeregu sprzeciwu i pokażmy , że Polacy jej nie chcą i nie pozwolą na dalsze niszczenie Państwa!

Marsz rozpocznie się 6 maja o godz. 13:00. Wspólnie wyruszymy spod Urzędu Miasta Stołecznego Warszawy przy Placu Bankowym i przejdziemy na Plac Konstytucji.

„Pokażmy, że Ruch Ludowy to wielka zielona siła.” – wzywa lider PSL.


List Władysława Kosiniaka-Kamysza, prezesa PSL:

Koleżanki i Koledzy!

Przed nami bardzo ważna data, 6 maja. Tego dnia, razem, idziemy w marszu
protestacyjnym przeciwko odbieraniu wolności, przeciwko niszczeniu samorządności,
przeciwko chaosowi w edukacji, przeciwko niszczeniu państwa prawa, przeciwko
dewastacji służby zdrowia. Nie jest to zwykły marsz. To marsz, który musi pokazać naszą
siłę i determinację w obronie mieszkańców wsi i miast przed władzą totalną. Każdy z nas
musi sobie odpowiedzieć na bardzo ważne pytanie: czy swoim udziałem i walką da
świadectwo, że zależy mu na Polsce w Europie, Polsce tradycyjnych wartości, ale będącej
częścią Europy czy damy zepchnąć nas do roli nic nie znaczącego kraju. To ważny marsz
w obronie wartości europejskich, w obronie dostatku wsi, w obronie wspólnoty i wszystkich
wartości, które są nam bliskie. Bo Polska może i pełni ważną rolę w strukturach
europejskich. Jesteśmy dumni z bycia Polakami i jesteśmy świadomi wartości, jakie
wnosimy do Europy.

Tymczasem na naszych oczach autorytarna władza próbuje zbudować nowy żelazny mur
między Polską a Europą, a nas samych chce pozbawić prawa do samostanowienia. Chce
odebrać możliwość decydowania o naszych lokalnych sprawach. Ta brzydka twarz tej
władzy to twarz bezdusznego urzędnika z Warszawy, który będzie decydował o
najdrobniejszych sprawach nawet w najdalszych zakątkach kraju. To twarz władzy, która
nie chce dialogu z obywatelami, zastępując go butą, arogancją i pogardą do jednostki. To
twarz władzy, która zamyka najlepsze szkoły, która zwalnia tysiące samorządowców i
nauczycieli, a odpowiedzialność chce przerzucić na nas. I w końcu ta władza działa tak, by
wystawić Polskę i osłabić naszą pozycję międzynarodową.

Dlatego nasz biało-czerwony marsz to wyraz sprzeciwu ale i wyraz naszej siły. Tylko
działając razem, każdy z nas może przyczynić się do powstrzymania sił autorytarnego zła.
Dzisiaj nie wystarczy tylko być przeciwko. Dzisiaj trzeba stanąć w szeregu ze swoimi
koleżankami i kolegami i pokazać władzy, że nie ma przyzwolenia na niszczenie Polski. Że
nie pozwolimy zabrać Polski z Unii Europejskiej. Że nie damy odebrać Polkom i Polakom
prawa do samostanowienia. Że nie oddamy możliwości, jakie daje nam Europa. Pokażmy,
że Ruch Ludowy to wielka zielona siła.

6 maja będziemy walczyć nie dla siebie, ale dla przyszłości Polski. Nasz aktywny udział to
obowiązek wobec seniorów, którym rząd chce odebrać godną przyszłość i pozbawić
szansy na spokojne życie. Ale to przede wszystkim obowiązek wobec naszych dzieci,
którym trzeba przywrócić nadzieję. To obowiązek wobec przyszłych pokoleń, które
potrzebują naszego działania właśnie w tym znaczącym momencie historii. To także
obowiązek wobec nas samych, bo tylko w ten sposób możemy pokazać brak pozwolenia
społecznego na destrukcję naszego życia, brak zgody na chaos, niepewność co do
przyszłości.

Biało-czerwony marsz 6 maja to pierwszy krok do nowej, lepszej przyszłości. Wkrótce
zaprezentujemy pozytywny program przemian, który będzie stanowił ofertę dla tysięcy
naszych Rodaków pozbawionych dzisiaj nadziei. Stańmy 6 maja w zwartym szeregu
sprzeciwu Razem i pokażmy tej władzy, że Polacy jej nie chcą i nie pozwolą na dalsze
niszczenie Państwa.

Z ludowym pozdrowieniem,

Władysław Kosiniak-Kamysz
Prezes PSL