Samorządy bez inwestycji sportowych. PiS zabrał im środki

W wielu miejscowościach nie powstaną w tym roku nowe boiska, bieżnie, siłownie czy ściany wspinaczkowe dla mieszkańców. Samorządy miały zarezerwowane na ten cel 160 mln zł, ale pieniądze odebrał im minister sportu Witold Bańka.

Jeszcze we wrześniu ubiegłego roku Ministerstwo Sportu i Turystyki chętnie dzieliło się z samorządowcami swoimi planami rozwoju współpracy z nimi. Zaledwie cztery miesiące później nastąpiła zmiana stanowiska o 180 stopni. PiS kontynuując swój skok na samorządy postanowiło kolejny raz uderzyć w mieszkańców. To właśnie oni przecież korzystają ze sportowych obiektów budowanych za środki, które zawłaszcza rząd.

Podczas wrześniowego spotkania Ministerstwo Sportu przedstawiło samorządowcom założenia swojej strategii rozwoju regionalnych inwestycji na kolejny rok. Nic wtedy nie zapowiadało nagłej zmiany. Co prawda resort poinformował o zmniejszeniu środków, ale wciąż w zestawieniu widniało 162 mln zł. Ponadto, zapewniono o kontynuacji programu, a nawet zacieśnieniu współpracy z samorządami.

Wszystko zmieniła wojna wypowiedziana małym ojczyznom przez PiS. Pod koniec ubiegłego roku minister Bańka postanowił o likwidacji programu, który z sukcesami działał przez 20 lat. Jednocześnie powołano nową inicjatywę – Program Rozwoju Infrastruktury Ponadlokalnej. Pod nową nazwą krył się stary przekręt. Jedną decyzją rząd zabrał środki samorządom na rozwój obiektów sportowych.

Samorządowcy mówią krótko: to kolejny przejaw centralizacji państwa. Podobne kroki obserwujemy od początków rządów PiS. Gospodarze nie zamierzają jednak siedzieć z założonymi rękoma. Marszałkowie województw wspólnie postanowili podjąć działanie.

Krzysztof Trawicki z PSL, wicemarszałek woj. Pomorskiego wysłał pismo w tej sprawie do ministerstwa. Czytamy w nim: „Proponowane przez Pana Ministra zmiany, mające na celu tylko centralne dzielenie środków z funduszu, nie budują nowej jakości lecz prowadzą do zniszczenia dobrze funkcjonującego systemu”.

Co zmiany przyniosą dla mieszkańców? – W praktyce oznacza to, że ministerstwo będzie decydowało, jakie inwestycje sportowe mają powstawać w naszych gminach i miastach – mówi Adam Struzik, marszałek województwa mazowieckiego. Na szczęście samorządowcy nie składają broni i zamierzają walczyć o dobro lokalnych mieszkańców.