W obronie polskiej ziemi

6W środę w Warszawie Polskie Stronnictwo Ludowe zorganizowało manifestację „W obronie polskiej ziemi”. Był to protest przeciw zapisom projektu ustawy o obrocie ziemią, która zrównuje polskiego rolnika z obcokrajowcami. Proponowane przez PiS przepisy blokują rozwój polskiego rolnictwa, utrudniają funkcjonowanie polskiej wsi i naruszają prawo własności.

Na manifestację przyjechało niemal 4 tys. osób z całej Polski. Manifestanci zebrali się w jednym z najważniejszych miejsc dla ruchu ludowego, czyli pod pomnikiem Wincentego Witosa.

– Dzisiaj jesteśmy tutaj, bo nie ma naszej zgody na spekulację polską ziemią, to jest wartość, która żywi i broni, trzeba ją pielęgnować – mówił prezes PSL Władysław Kosiniak-Kamysz.

– Polski rolnik nie musi być uczony przez ustawy, jak dbać o swoją ojcowiznę. Polacy nie potrzebują wchodzenia z buciorami w prawo dziedziczenia i w prawo własności, bo to jest zapisane w tej złej ustawie. Nie ma na to naszej zgody – mówił podczas manifestacji prezes PSL Władysław Kosiniak-Kamysz.

Zbigniew Maliszewski rolnik z województwa mazowieckiego pytał ministra rolnictwa o zaległe dopłaty. – To hańba, że po trudnym roku rolnicy wciąż nie dostali swoich pieniędzy – mówił. – Nie musielibyśmy tutaj być, gdyby nie zamach PiS na polską ziemię.

Eurodeputowany PSL Jarosław Kalinowski wskazał, że projekt wbrew wcześniejszym zapewnieniom rządu, może zablokować dziedziczenie ziemi przez rolników.

– Proponują rozwiązanie takie, że jeżeli rolnik, właściciel ziemi rolniczej będzie chciał przekazać tą ziemię swoim dzieciom, będzie się musiał zapytać o zgodę urzędnika państwowego z namaszczania politycznego. Nie ma na to zgody – mówił przewodniczący Rady Naczelnej PSL.

Poseł Paweł Bejda zwrócił się podczas swojego wystąpienia wprost do ministra rolnictwa, aby ten dostrzegł skalę protestu.

– Panie Jurgiel, proszę się obudzić i zobaczyć, ilu rolników przyjechało zaprotestować przeciw waszej ustawie – apelował.

Po złożeniu kwiatów pod pomnikiem Witosa, kolumna protestujących przeszła  pod Sejm, gdzie przedstawiciele manifestacji złożyli do Marszałka Sejmu petycję z prośbą o radykalne zmiany w ustawie lub odrzuceniu jej w całości. Niestety, marszałek Kuchciński z PiS nie zrobił nic by się z nimi spotkać i wysłuchać protestujących.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *